Informacje o grze FarCry Primal 67562

From Wiki Spirit
Jump to: navigation, search

Z Far Cry Primal jest raczej jak z klockami Lego. Niby znamy obecnie większość elementów, doskonale zdajemy sobie sytuację o co w niniejszej grze chodzi, jednak każdy nowy zestaw sprawia ogromną przyjemność. Tu sporo klocków czerpie z Far Cry 4. Skalna wspinaczka? Jest. Możliwość prowadzenia na szczycie słonia? Jest, tylko zamiast słonia dosiadamy mamuta. Przejmowanie strażnic? Wiadomo. Otwarty świat z mnóstwem rzeczy do przechowywania również misjami do zrealizowania? Nie mogło go wyjść. A teraz wyobrażacie sobie, że Ubisoft dokonałby to jedno co w tych odsłonach Assassin's Creed - zmienił miejsce pracy nie zmieniając przy tym techniki rozgrywki. Na szczęście zmian oddziałujących na kurs konkurencje jest tutaj sporo, choć niestety równie wielu elementów zostało powielonych z ostatniej odsłony.


Początek dobrze znacie z materiałów promocyjnych. Dodajemy się w wojownika Takkara, który wraz ze prostymi partnerami wychodzi na polowanie. Głód doskwiera, a mięso mamuta potrafiło go spełnić na parę tygodni. Wykorzystuje jest właściwa świeczki, lecz w okolicy Oros to człowiek jest zwierzyną. Atak tygrysa szablozębnego na pobratymców i właśnie dobre uniknięcie śmierci sprawia, że Takkar jest jedynym ocalałym przedstawicielem plemienia Łindźa. Przynajmniej właściwie mu się wydaje...


Doświadczenie w świecie, w którym człowiek dopiero przekonuje się jak stać tym ogniwem łańcucha pokarmowego, nie jest jednoznaczne. A co tylko w pojedynkę. Powinien znaleźć sobie schronienie, zapewnić pożywienie, rozpalić ogień, przygotować broń plus stanowić pełny czas czujnym, bo śmierć odkłada na dowolnym etapie. Początki więc rzeczywiście właściwie dość rozbudowany tutorial, który stosuje nas w ostatni niezwykły, dziewiczy oraz wymagający świat. Również teraz to da się zauważyć główną kolej w grze - to styl łowcy, podczas którego Takkar lepiej dostrzega łatwe do robienia surowce, istniejącą w pobliżu zwierzynę oraz ślady polecane przez nią. Oraz odpowiednio podążając takim tropem przez przypadek odnajdujemy Saili, kolejną Łindźe. Plan wówczas staje się prosty. Musimy znaleźć i zjednoczyć pozostałych członków plemienia rozsianych po świecie, bo ale w przygotowanej grupie mamy nadzieję na przetrwanie.


Oros to naprawdę malownicza kraina. Dzika, wręcz nieskazitelna natura robi spore wrażenie. Na screenach możecie kochać tylko próbkę silnika Dunia, w trakcie rozgrywki przedstawiony świat robi bardzo większe wrażenie. Ogromny ponadto jest tutaj udostępniony otwarty świat. Powierzchnia mapy jest co prawda mniejsza niż w minionych odsłonach, ale i należy liczyć na wycieczce fakt, że w Far Cry Primal przejmujemy się głównie pieszo, i jeśli nie punkty kontrolne dostarczające do szybkiej podróży, wędrówka po krainie Oros stanowiła nie tylko wymagająca, jednak i ciężka.


Początkowo nie przechodzimy do dyspozycji zbyt wysokiego wachlarzu wiedzy i dostępnych broni do skorzystania. Do poznania musi nam wystarczyć maczuga, włócznia, prosty łuk oraz dwa paski zdrowia, które potrafią już zniknąć po jakimś razie niedźwiedzia brunatnego. Dopiero kiedy odnajdziemy innych Łindźa, będziemy potrafili nie tylko otrzymywać od nich pozycje, jednak i pokazać się nowych wiedze albo też poznamy przepisy na nowe bronie oraz mikstury. Nie wystarczy jednak ograniczyć ich do własnej wioski, trzeba zapewnić im ponad schronienie. Rozbudowa i zaludnianie naszej osady to kluczowy element rozgrywki. Stąd jeszcze w jak żadnej innej odsłonie, w Far Cry Primal tak istotne jest przygotowanie wszystkich surowców niezbędnych nie wyłącznie do robienia broni, tylko także instalacji nowych chat oraz szałasów. A nie wystarczy do bieżącego wydawanie trzciny, zbieranie kwiatów, rąbanie drewna czy wydobywania łupków, jakich w ziemi Oros jest pod dostatkiem. Żeby w całości rozbudować naszą bazę wypadową niejednokrotnie przyjdzie nam zapolować na rzadkie zwierzę, które daje lecz w jasnej, najczęściej trudno dostępnej lokalizacji i wykazuje aktywność jedynie w nocy. A po zmroku produkuje się zdecydowanie dużo niebezpiecznie niż za dnia...


Ci, którzy w poprzednich odsłonach serii Far Cry lubowali się w naturalnej wymianie ognia raczej długo nie pozostaną w Far Cry Primals. O ile oczekiwanie na kozice, jelenie czy polski nie istnieje ogromniejszego wyzwania, tak szybko szarża ze popularną maczugą w część drapieżnej zwierzyny zrobi się w najłatwiejszym razie jak przygoda Leonardo Di Caprio z niedźwiedziem w Zjawie. Tu nie uświadczymy sympatycznych zwierzaków z Epoki Lodowcowej, tutaj mamy do tworzenia z polskimi bestiami, które tylko czekają na to, aby rozszarpać nas na brzegi. Stąd też premiowane jest skłonne realizowanie w ukryciu, skradanie się i zajęcie w stosownym momencie śmiertelnego ciosu.


Istnieje przecież pewna umiejętność, która wpływa, że Takkar zasługuje na przydomek "Władca zwierząt". Toż drogę poskramiania większości gatunków rosnących w Oros. Technicznie istnieje to szczególnie proste: wystarczy rzucić przynętę, zaczekać aż zwierzę się nią zajmie, a wtedy zakraść się i zamiast przebić włócznią, ujarzmić je własną mocą. Tyle teorii. W praktyce najrzadsze zwierzęta chcą z nas rozwinięcia nie tylko odpowiednich wiedze, a jeszcze nieco zwinności - wystarczy bowiem podejść odrobinę za blisko, i nasza próba zakończy się tragicznie.


Kiedy już uda nam się poskromić zwierzę, zacznie ono nam towarzyszyć, będzie walczyć wraz z nami i słuchać wydawanych poleceń. Co istotne, wszystka z ujarzmionych bestii posiada zestaw innych cech oraz sztuki. Niektóre są potężną siłę, inne mogą atakować przeciwnika z zaskoczenia, i dodatkowo inne zwiększają obszar dostępny w minimapie. Wystarczy więc wydać polecenie ataku a posiadać kłopot z głowy, choć to dostaniemy mniej punktów doświadczenia, a dodatkowo swój znajomy może zginąć w trakcie starcia z kolejnym drapieżnikiem. Stąd i istotne jest jego pewne karmienie mięsem pozyskiwanym z pozostałych zwierząt. Wspominałem już, że w Far Cry Primal trzeba zbierać wszystko?


Poskromione zwierzęta wtedy nie jedyni towarzysze naszych podróży oraz polowań. Choć Takkar wraz z biegiem umiejętności zyskuje lepsze zdolności łowieckie, tak nieodzownym elementem gry staje się także sowa, jaka nie tylko robi za naszego rodzaju zwiadowcę, ukazując nam ważniejszą połać pobliskiego terenu z biegu ptaka, ale taż posiada także zaatakować czające się w krzakach niebezpieczeństwo. Far Cry Primal How Long To Beat


O ile polowania oraz poskramianie zwierząt zrealizowano świetnie, tak niewiele gorzej wypadają inne elementy. Warto bowiem wspomnieć, iż w świecie Oros są oraz inne plemiona, które jeszcze walczą o doświadczenie oraz kierowanie nad krainą. Niestety, gra z wszystkimi Udam czy Izila jest właściwie powtarzalna, a również mały arsenał nie urozmaica tu starć. Podobnie jest z misjami głównego wątku, kiedy natomiast tymiż pobocznymi - w grup z nich oceniani jesteśmy jak nastolatek na posyłki, który planuje nieco przynieść, albo wytropić konkretne zwierzę. Odzywają się tutaj bolączki otwartego świata, w jakim silniejszy wpływ umieszcza się na eksplorację i zbieractwo niż warstwę fabularną. Szkoda, bo prehistoryczny okres toż łatwy cel na opowiedzenie wciągającej historii, i tu został potraktowany po macoszemu.


Mimo